Armuła komentuje # 11

Kumple zaliczyli Liczyrzepę.
Ból kolegów po wyścigu minie. Mnie rezygnacja z wyścigu będzie długo boleć;-)

A tak na poważnie, to nic mnie tak nie cieszy, jak wakacje, ale start Bukowskiego i Mrocza przeżywałem jakbym tam był i trzymał koło;-)
Gratulacje i szacun dla Was!
Sezon trwa, więc jeszcze w tym roku pokręcimy!

Trzeba wyjaśnić Mroczowi, jak się jedzie na kole i idzie na zmiany, bo inaczej współpraca w grupie będzie mu szła, jak-cytując Bukowskiego- " Z Ruskimi na Course da la Paix" .
Linkuję Dominika poniżej, bo to jeden z nielicznych fachowców od kolarstwa, który wie co robi w peletonie i wie co pisze.
Respekt dla szacunku.

http://armulatomasz.blogspot.com/2014/09/armua-komentuje-11.html?m=1

 

Armuła komentuje # 10


Nie mam zbyt wielu autorytetów wśród dziennikarzy, którzy zajmują się pisaniem o żużlu i kolarstwie. Zwłaszcza ci drudzy "eksperci"  wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu, bo sukces naszych kolarzy przyciąga wielu przypadkowych "fachowców" .
Nie liczę się z ich zdaniem, bo mam własne.
Inaczej jest z koszykówką, którą lubię, ale niewiele o niej wiem. I tu zawsze posiłkuję się opiniami i komentarzami mądrzejszych od siebie w tej dziedzinie.
Polska kadra rusza na Eurobasket! A Radzki radzi, jakim składem zagrać.
Warto poczytać, bo Radzki ma swoje zdanie i nie boi się postawić zasłony nawet Gortatowi. OFENSywnie pisze i tyle...;-)

Polecam:http://ofens.co/artykuly/wtorkowy-ofens-radzkiego-4/

A ja jako laik stwierdzam, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Kto chciał "odpocząć"  od kadry niech dalej ogląda kolegów w TV. Europy nie podbijemy nawet z facetem z NBA, więc rewolucji nie róbmy.
 

Armuła komentuje # 9


Powiedzenie: Mieć motorek w dupie nabiera po tym filmie nowego znaczenia.
Ja się na prawach fizyki nie znam, ale to wygląda podejrzanie. Tu jest potrzebne śledztwo.
Jak się okaże, że to oszustwo, to mamy w kolarstwie nowy rodzaj dopingu-mechaniczny...

Smutne.

Materiał z tvn24 tutaj.http://sport.tvn24.pl/kolarstwo,129/rower-napedzany-silnikiem-w-vuelcie-kibice-widza-oszustwo,465043.html
 

Armuła komentuje #8


Co właśnie czytam? Co mnie zaskakuje? Co mnie bawi, a co sprawia, że mam ochotę spalić autografy swoich idoli? Poniżej codzienny komentarz do otaczającej mnie sportowej rzeczywistości.

Zapraszam. Lektura zajmie Wam 10 sekund.


Pro-cycling.org donosi:

Ze złotym medalem Górskich Szosowych Mistrzostw Polski w wyścigu elity wróci w tym roku do domu Łukasz Owsian (CCC Polsat Polkowice), natomiast najlepszym orlikiem tej imprezy został Dominik Oborski (TKK Pacific Toruń).
(http://pro-cycling.org/index.php?kategoria=wiadomosci&artykul=27787)


Oprócz zawodowców ścigali się także amatorzy.
Rok temu walczyłem z podjazdem w Jagniątkowie. Było trudno, ale do zrobienia. Tym razem organizatorów poniosła fantazja i amatorzy musieli wspinać się dwukrotnie na ścianę 27%. Nie byłem. Nie wjechałbym, ale zawsze mogę zwalić na zły termin imprezy, bo jestem na wakacjach;-)

Ale na wyścigu był i ukończył go z super wynikiem Hardcorowiec z Jabłowa- Dominik Bukowski.

Startujemy razem w wyścigach i latamy turystycznie po Dolnym Śląsku. Gość jest moim idolem i wiem, że:

jak usiądzie komuś na kole, to nie odpuści.


Nigdy nie ogląda się na innych i jedzie swoje. Chyba, że turystycznie. Wtedy ma oczy dookoła głowy i dwa razy wjedzie na Okraj, żeby pomóc dętkę zmienić;-) (Dzięki!)


Trasę ma zawsze wykutą na pamięć, ale nie martwi się trudnościami na zapas. Wyzwania go motywują, ale nie przerażają.

Dobra, starczy słodzenia. Tutaj Bukowski o wyścigu.http://zajawkamoja.blogspot.com/2014/09/gorskie-mistrzostwa-polski.html?m=1
 

Armuła komentuje #7

Co właśnie czytam? Co mnie zaskakuje? Co mnie bawi, a co sprawia, że mam ochotę spalić autografy swoich idoli? Poniżej codzienny komentarz do otaczającej mnie sportowej rzeczywistości. 

Zapraszam. Lektura zajmie Wam 10 sekund.


Całe szczęście, że to tylko zakazane środki. Gdyby to była trutka na szczury, to by Dudek się zabił. Małe dzieci i upośledzonych sportowców trzeba pilnować! 
Gdzie była mama naszej małej ofiary losu i złych przepisów...? 
Skandal, wstyd, oszustwo.







 

Armuła komentuje #6


Co właśnie czytam? Co mnie zaskakuje? Co mnie bawi, a co sprawia, że mam ochotę spalić autografy swoich idoli? Poniżej codzienny komentarz do otaczającej mnie sportowej rzeczywistości.

Zapraszam. Lektura zajmie Wam 10 sekund.

Wyniki sobotniego GP:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 17 (3,2,1,3,2,3,3) + 1. miejsce w finale
2. Matej Zagar (Słowenia) - 16 (3,0,2,3,3,3,2) + 2. miejsce w finale
3. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 15 (3,3,2,3,2,2,1) + 3. miejsce w finale
4. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 14 (2,1,3,3,3,2,0) + 4. miejsce w finale
5. Kenneth Bjerre (Dania) - 10 (1,3,3,0,2,1)
6. Greg Hancock (USA) - 9 (3,3,3,u/-,-,-)
7. Chris Holder (Australia) - 9 (1,2,1,2,3,0)
8. Troy Batchelor (Australia) - 9 (1,2,2,2,1,1)
9. Nicki Pedersen (Dania) - 7 (2,3,0,2,w)
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 6 (2,1,3,w,-)
11. Chris Harris (Wielka Brytania) - 6 (2,0,0,2,2)
12. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 6 (1,2,2,1,0)
13. Martin Smolinski (Niemcy) - 5 (0,1,1,0,3)
14. Andreas Jonsson (Szwecja) - 4 (0,1,1,1,1)
15. Adrian Cyfer (Polska) - 2 (0,d,0,1,1)
16. Łukasz Kaczmarek (Polska) - 2 (1,1,0)
17. Jarosław Hampel (Polska) - 0 (0,0,0,0,0)


Brawa dla Zmarzlika! Potwierdził klasę, wytrzymał ciśnienie. Pytanie co się dzieje z Hampelem. Polak przywiózł "olimpiadę", czyli 5 zer. Rzecz niecodzienna...

Ja tam się nie znam, więc się wypowiem, bo mam swoją teorię spiskową.

Jest taki człowiek, nazywa się Mariusz Cieśliński. Kiedyś budował i podtrzymywał formę wrocławskich żużlowców...


Janowski w rękach mistrza
Wiele mu Sparta zawdzięcza. Motywator pierwszej klasy. Między innymi dzięki niemu łatwiej było sięgać po medale, czy bronić się przed spadkiem. Później pracował z Hampelem i pomógł mu odnieść życiowy sukces-srebro w GP...



Przed sezonem ich drogi się rozeszły. Powodu nie znam. Ale coś jest na rzeczy. Moim zdaniem Cieśliński to ważna część żużlowej układanki. Szkoda, że Sparcie i Hampelowi wypadła z rąk. Bez niego ciężko wszystko złożyć do kupy w jedną sensowną żużlową całość, bo to jest Szara Eminencja czarnego sportu.

O Mariusz Cieślińskim warto poczytać tutaj: http://www.mariuszcieslinski.com/biografia/

Facet zmienił moje spojrzenie na sport. Wielkie dzięki, Mistrzu!


 

Pierwsza miłość Ostacha

W zeszłym tygodniu pisałem, że obraziłem się na Spartę (http://armulatomasz.blogspot.com/2014/08/armua-komentuje-3.html).
Grzegorz Ostach podjął wyzwanie i sypie argumentami, jak z rękawa. Przekonał Was, że warto iść na Spartę...? Ja sobie daję 24h do namysłu. A póki co poznajcie pierwszą miłość Ostacha...



Redaktorze Armuła, tak trochę oficjalnie, choć znamy się prywatnie i myślę, że nawet lubimy. 

Niestety ma redaktor sporo racji co do oburzenia na to co się dzieje w polskim żużlu. Wpadka dopingowa Patryka Dudka też mnie zaskoczyła i wzbudziła niepokój, bo wydawało mi się, że akurat w tej dyscyplinie nie ma problemu niedozwolonego wsparcia. Szkoda, że się myliłem…

Co do Warda. To ten z lewej...
Co do Warda – dziwny typ. Ma facet papiery na to, aby zostać mistrzem świata i brylować na torach przez wiele lat. Jeździ przy tym bardzo efektownie i stwarza prawdziwe widowisko, kiedy atakuje rywali zaciekle w każdej sytuacji i często wychodzi z tych prób zwycięsko. Ma wielki talent, ale niestety wielką pustkę w głowie. Niejednego sportowca już zgubiły hulanki i balangi alkoholowe. Jego również zgubią, jeśli się nie zmieni, a szkoda, bo talent ma nieprzeciętny. 


Na końcu odniosę się do mojej ukochanej Sparty. Nie boję się użyć tego słowa, bo traktuję ten klub jak pierwszą miłość i dlatego nie jestem w stanie się na nią obrażać. Bo jak mogę inaczej, skoro chodzę na żużel od 1987 r. Pierwszy raz byłem na meczu Sparty ze Śląskiem Świętochłowice (tego klubu już nie ma) i zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Ryk silników, walka na torze, wyprzedzanie, wiwaty kibiców, jazda na jednym kole zwycięzców i mógłbym tak jeszcze długo wyliczać. Tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Idę na zawody kiedy doskwiera upał, kiedy leje deszcz, kiedy prószy śnieg lub wali grad. To jest świętość i wie o tym nawet moja żona. Teraz nie chodzę już sam, ale zabieram córkę i wychowuję kolejne pokolenie kibiców.

"Nie działa tablica świetlna, a jupitery nie świecą już od dawna".
Przez te lata miałem wiele zastrzeżeń co do klubu, postawy działaczy czy zawodników. Nigdy jednak nie spowodowało to niechęci do pójścia na mecz. Niestety działacze często robili wszystko aby mnie zniechęcić. A to brakowało biletów, a to programów, a to jechaliśmy w drugiej lidze lub nie walczyliśmy o nic. Na stadionie nie działają zwykle głośniki, toalety są tak obskurne, że strach tam wejść, nie działa tablica świetlna, a jupitery nie świecą już od dawna. W tym sezonie nie popisali się również zawodnicy, którzy jakby nie dają z siebie wszystkiego i ja też to widzę. Choćby na meczu z Apatorem nie widać było u nich woli walki. Nie oczekiwałem, że wygramy z konstelacją gwiazd, ale miałem prawo oczekiwać, że podejmiemy walkę. A tego zabrakło. Nie zawsze zdarza się taki sezon, jak poprzedni, kiedy Sparta walczyła jak lew o każdy punkt i utrzymała się w lidze, choć wszyscy skazali ją na pożarcie. Cieszyłem się bardziej, niż wtedy, kiedy zdobywaliśmy tytuły. Ten sezon to jakby marazm, niby pewne utrzymanie (chyba że Włókniarz wygra za trzy punkty ostatni mecz, a w naszym piekiełku wszystko jest możliwe), ale przyjdą następne, mam nadzieję lepsze.

Dlatego dalej będę chodził na Spartę i będę zachęcał innych do tego samego. To silniejsze ode mnie i redaktora Armułę też przekonam. 

PS. Na meczu z Apatorem widziałem kibica w koszulce z napisem: „Śląsk Świętochłowice, nie ma klubu są kibice”

Grzegorz Ostach