Złapią tura za rogi?

Wrocławianie nie zwalniają tempa! Są jak rozpędzony dolnośląski express, który śmiga po całej Polsce i taranuje w meczach wyjazdowych rywali próbujących stanąć na jego drodze. Śląsk odniósł właśnie trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem sposobu na zatrzymanie WKSu nie znalazła ekipa Zastalu Zielona Góra.

To była czwarta porażka zielonogórzan z rzędu. Drużyna ternera Jankowskiego jest w dużym dołku i przegrywa z zespołami nawet z dolnej części tabeli. Nie oznacza to jednak, że WKS miał w sobotę w grodzie Bachusa łatwą przeprawę. To nie był spacer. Śląsk grał dość anemicznie po dłuższej przerwie w lidze i gospodarze uciekli im nawet w pewnym momencie na piętnaście punktów. Jednak wrocławianie szybko wzięli się za odrabianie strat i schodzili do szatni po drugiej kwarcie z zaledwie trzypunktową stratą.


Hodge we Wrocławiu tez robił wszystko, aby odnieść zwycięstwo. (fot.T.Armuła)
Później Śląsk przejął inicjatywę i wyszedł na minimalne prowadzenie. Mecz stał się tak wyrównanym widowiskiem, że kibice Zastalu do ostatniej sekundy mieli nadzieję na zwycięstwo swojej ekipy. Co prawda Śląsk prowadził już siedmioma punktami, ale dzięki celnym rzutom za trzy punkty Sroki i Hodge'a przewaga gości zmalała do punktu. Wrocławianie doprowadzili do nerwowej końcówki, ponieważ Calhoun dwa razy nie trafił osobistych ledwo dorzucając do obręczy! Skończyło się szczęśliwie dla Rajkovica i spółki, bo Zastal nie miał pomysłu na ostatnią akcję. Jednak nie da się ukryć, że Śląsk miał w sobotę sporo szczęścia. Ale to podobno sprzyja lepszym, a zwycięzców się nie sądzi.
(Pełna relacja meczu TUTAJ)


A teraz będą derby! Śląsk jest na fali i szkoda, że piątkowy mecz z Turowem Zgorzelec nie odbędzie się w kultowej Hali Ludowej. Byłby klimat i atmosfera, jak dawniej. I więcej ludzi na trybunach, bo wyniki wrocławian mogłyby przyciągnąć na to spotkanie więcej kibiców, niż jest w stanie pomieścić Hala Orbita. A może przesadzam? Okaże się w piątek, czy zostaną jakieś wolne wejściówki.

Zobaczymy udany rewanż za porażkę w Zgorzelcu? Ciężko powiedzieć, czy trójkolorowi złapią zgorzeleckiego tura za rogi. Śląsk jest zdolny do wszystkiego. Nie umiem wskazać faworyta, bo derby rządzą się własnymi prawami. Wiem, to taki oklepany zwrot i zwykły truizm. Coś w stylu: wszystko się może zdarzyć, piłka jest okrągła, a bramki są dwie, albo można wygrać, przegrać, lub zremisować. Chociaż to ostatnie nie było najlepszym przykładem. Bo w piątek pewne jest tylko jedno. Remisu nie będzie.
Wy też idziecie to zobaczyć?
 

0 comments:

Prześlij komentarz