Marek Cieślak jest związany z żużlem od 1966 roku. Na swoim
koncie ma tak wiele sukcesów, że już na stałe zapisał się w historii polskiego
żużla. Od kilku lat przebąkuje coś o emeryturze i spacerach z psami, ale nic mu
z tego nie wychodzi. To dobrze dla polskiego żużla, bo czego się ten człowiek nie
złapie, to zamienia w złoto. Wie o tym narodowa reprezentacja, doświadczyła
tego kiedyś Sparta Wrocław, Włókniarz Częstochowa i ostatnio Zielona Góra.
Wieść niesie, że tym ostatnim pozazdrościły „Jaskółki”, które chcą u siebie w Tarnowie
uwić gniazdko trenerowi kadry na przyszły rok. Propozycja dla Cieślaka kusząca.
Zarobki trenerskie w Unii pewnie jak w grodzie Bachusa, ale być bliżej domu –
bezcenne…
1966
Rozpoczął swoją przygodę z żużlem w wieku szesnastu lat,
zdając licencję żużlową w barwach Włókniarza Częstochowa. W tym klubie spędził
całą karierę sportową, która trwała dwadzieścia sezonów. W lidze zadebiutował w
1968 roku. Pierwsze punkty w karierze zdobył w meczu z Wybrzeżem Gdańsk, ale sezon
zakończył ze średnią poniżej punktu na bieg. Pierwszym poważnym sukcesem w
karierze Cieślaka był awans do finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw
Polski. Początek lat siedemdziesiątych okazał się pechowy dla Włókniarza, który
spadł do drugiej ligi, ale dla samego Marka Cieślaka był bardzo udany. W 1970
roku zajął on szóste miejsce w Srebrnym Kasku i pierwszy raz w karierze znalazł
się w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Rok później był już gwiazdą
swojej drużyny. Zanotował najwyższą średnią biegową wśród drugoligowców (2,69)
i w dużej mierze przyczynił się do awansu „Lwów” do czołówki krajowej. W 1972
roku został powołany do reprezentacji kraju, z którą zdobył brązowy medal
Drużynowych Mistrzostw Świata. Dwa lata później żużlowcy spod Jasnej Góry
stanęli na najwyższym stopniu podium Drużynowych Mistrzostw Polski. Bohaterem Częstochowy
został Marek Cieślak, który - obok Zenona Plecha – uzyskał najwyższą średnią
biegopunktową w lidze. Był to jednak pierwszy i jedyny złoty medal DMP, jaki
wywalczył w roli żużlowca. Sezon 1975 to pierwszy start w Indywidualnych
Mistrzostwach Świata oraz srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski.
1976
Najważniejszymi sukcesami Cieślaka w sezonie ‘76 było
zdobycie Złotego Kasku i ponowny start w Indywidualnych Mistrzostwach Świata,
gdzie zajął trzynaste miejsce, poprawiając swój wynik sprzed roku o dwie
lokaty. Rok 1976 to także początek szczęśliwej passy w Drużynowych
Mistrzostwach Świata. Cieślak dorzucił do swojej kolekcji dwa srebrne medale w
latach 76-77 oraz brązowy- rok później. Częstochowianin znalazł uznanie wśród
zagranicznych działaczy i po ostatnim sukcesie w DMŚ trafił na dwa sezony do
ligi angielskiej, gdzie reprezentował zespół White City. Na własnym torze aż
czterokrotnie wygrywał Memoriał Idzikowskiego i Czernego – tragicznie zmarłych
żużlowców Włókniarza Częstochowa.
1986
Marek Cieślak zakończył swoją sportową karierę w 1986 roku.
Przez dwadzieścia lat startów zdobył w polskiej lidze 1901 punktów. W chwili,
gdy żegnał się ze sportem w Częstochowie zaczynał jeździć jego przyszły
następca i lider „Lwów” – Sławomir Drabik.
1996
Cieślak wraz z zakończeniem żużlowej kariery nie odszedł na
emeryturę. Dał się poznać, jako dobry szkoleniowiec i dwadzieścia dwa lata po
zdobyciu z Włókniarzem złotego medalu DMP, powtórzył ten sukces ze swoim
rodzimym klubem w roli trenera. Kolejne trofea przyszły po przeprowadzce do
Wrocławia, ale na to najważniejsze trener musiał jeszcze długo poczekać. Przed
laty prezes Andrzej Rusko stwierdził, że we Wrocławiu często zmieniają się
trenerzy, ponieważ WTS szuka idealnego szkoleniowca, który mógłby zastąpić
Ryszarda Nieścieruka. – Nie chcę być do nikogo porównywany. Skoro otrzymałem
propozycję pracy, to wszyscy wiedzieli, co sobą reprezentuję – mówił trener
Cieślak po znalezieniu zatrudnienia w Atlasie w 2001 roku. Zarząd klubu
najwyraźniej docenił to, czego trener dokonał w sporcie żużlowym, ponieważ ta
współpraca trwała wiele sezonów, a jej efekty widać było po osiągnięciach
drużyny w lidze na przestrzeni ostatnich lat.
2006
Po dziesięciu latach przerwy trener Atlasu wywalczył trzecie
mistrzostwo Polski. Tym samym stał się „bogatszy” w złoto jako trener niż jako żużlowiec.
2011
Po przeprowadzce do
Zielonej Góry sięgnął po tytuł z Falubazem i ponownie zdobył Puchar Świata z
reprezentacją. Jednak dość nieoczekiwanie jego klubowa przygoda zakończyła się po
roku współpracy. Mistrzowie Polski przez zmiany regulaminowe muszą przejść duże
rewolucje kadrowe i pozbyć się liderów, więc strata tak doświadczonego coacha
może być gwoździem do trumny dla drużyny z myszą na plastronie. Trener kadry
umowy jeszcze nigdzie nie podpisał. Działacze klubów, które znajdują się najbliżej
Częstochowy maja największe szanse, aby złapać Cieślaka i namówić do
współpracy. Zatem spieszcie się i gońce go! Trzeba pewnie szukać gdzieś między Tarnowem
a miastem Świętej Wieży. Kto pierwszy ten lepszy! To znaczy najlepszy, bo
pierwszy – w ligowej tabeli w sezonie 2012. Prawdopodobieństwo ogromne, jak się
ma po swojej stronie Midasa polskiego żużla…
Tomasz A®muła
0 comments:
Prześlij komentarz