Wrocław poddaje się ostatni


W Toruniu cudu nie było, choć porażka z Aniołami 40:50 była pozytywnym zaskoczeniem dla kibiców Sparty. Dość niska przegrana dawała nadzieję na dobry wynik przeciwko kolejnym rywalom. Oczekiwania przed meczem z Gnieznem były więc spore, ale falstartu Startu u siebie nie było. Sparta uległa gładko 41:49. I w chwili gdy fachowcy uznali, że we Wrocławiu wszystko wraca do normy, czyli pozostanie on czerwoną latarnią rozgrywek, to wydarzył się cud na Olimpijskim. Wrocławianie niespodziewanie oskubali Jaskółki z Tarnowa z piór i z pewnych dwóch punktów wygrywając jednym punktem 45:44. To był żużel jaki chcielibyśmy oglądać we Wrocławiu częściej! - komentowali po meczu kibice żółto-czerwonych. Okazało się, że życzenia fanów Sparty miały się spełnić…

 
Tomasz Jędrzejak na Olimpijskim nie odpuszcza nikomu.

Ale zanim kibice mieli okazję znowu zasiąść na Olimpico musieli przełknąć gorycz porażki w Bydgoszczy. Miejscowi dorzucili węgla do pieca i Składywęgla.pl rozjechały Spartę, która w niczym nie przypominała tej z meczu z Unią Tarnów. To tylko potwierdza to co wiedzą wszyscy- Sparta może zaskoczyć rywali, ale tylko na własnych śmieciach, bo wiadomo, że Wrocław od zawsze poddaje się ostatni. Na wyjazdach nie ma co liczyć na zbyt wiele.
Później gościliśmy Motomyszy z Zielonej Góry. Podobno był to mecz podwyższonego ryzyka, bo nawet nie można było kupić piwa na koronie stadionu. Ja tego nie odczułem. To był co najwyżej mecz podwyższonego ciśnienia. I to do ostatniego biegu! Wszyscy byli przekonani, że gospodarze będą jedynie błagać o jak najniższy wymiar kary. A okazało się, że Spartę stać na wiele! Skończyło się remisem. Ale remisem zwycięskim dla podopiecznych Piotra Barona. Jednak wiary w utrzymanie Sparty w sezonie 2013 brak. I nie ma co się dziwić skoro regulamin wyrzuci na out trzy drużyny.
I to się niestety udziela wszystkim, bo  kibice po chwili euforii po meczu z Zieloną Górą mówili tak:

-Wygraliśmy!
-Nie! Zremisowaliśmy!
- Ale to tak jakbyśmy wygrali!
Chwila zastanowienia…
-Ty… Ale co nam to właściwie daje skoro i tak spadamy…?


Ja odpowiadam tak-jeśli zlecieć z ligi to z hukiem. Czyli, żeby było o walecznej postawie naszych żużlowców głośno. Jak spadać, to po serii wyrównanych spotkań u siebie, które będzie się pamiętać przez lata.


Dwa już za nami…
 

0 comments:

Prześlij komentarz