O idei olimpizmu Coubertina

Igrzyska w Londynie prawie na półmetku. Polacy z dwoma medalami na koncie. Liczymy na więcej, ale wiele szans na podium już nam uciekło.
Przeglądam właśnie w przerwie między kolejnymi dyscyplinami swoją biblioteczkę sportową i natknąłem się na notatki z pracy magisterskiej. Trochę tu o byłym redaktorze Przeglądu Sportowego, sporo o twórcy idei nowożytnych igrzysk olimpijskich, a jeszcze więcej o idei olimpizmu i sporcie w poezji. Fajnie sobie przypomnieć z czego mnie maglował dziennikarz sportowy Andrzej Ostrowski podczas obrony pracy magisterskiej.

Zresztą zobaczcie sami…

Rola literatury pięknej w budowaniu idei olimpizmu – literackie urzeczenie sportem

Nie jesteście zwykłymi sprawozdawcami, których przeznaczeniem jest powiadamianie o spotkaniach i meczach, informowanie o punktach i ogłaszanie zwycięzców. Waszym zadaniem jest przekształcenie tych sprawozdań w swojego rodzaju gatunek literacki poprzez nadawanie mu błyskotliwych barw, przez malowniczą żywość narracji.

                                               Papież Pius XII do dziennikarzy sportowych, 1951 r.

Sport w poezji

Literatura sportowa zaczęła się rozwijać na początku XX wieku. Wcześniej literatura wdzierała się do kultury fizycznej, jednak nie były to próby do końca udane. Spektakle sportowe były wówczas miejscem do zbiorowego przeżywania emocji. Poeta i były redaktor naczelny Przeglądu Sportowego Kazimierz Wierzyński mówił: „Sport jest tą formą zbiorowego przeżywania, która wywołując gromadne uniesienie zachwytu, podziwu, aprobaty, przerzuca mosty porozumienia między narodami, niweluje różnice, staje się manifestacją powszechnego braterstwa i ogólnoludzkiej solidarności.”[1] Już w latach 90-tych XIX wieku rosła fascynacja starożytnym ruchem olimpijskim. Wynikała między innymi z wykopalisk archeologicznych, które były prowadzone na ziemiach dawnej Olimpii. Inicjatorem idei olimpijskich był baron Pierre de Cobertin, a miejscem pierwszych nowożytnych igrzysk w roku 1896, ich starożytna ojczyzna – Grecja (sportowcy rywalizowali w Atenach). Zmagania najlepszych na świecie sportowców były  inspiracją dla sztuki, w tym także w poezji na całym świecie.

Oda do sportu – sport i sztuka

Dziś cały świat rozczarowany niepowodzeniami, do których doprowadził skrajny intelektualizm XIX wieku, zajmuje się intensywnie sportem szukając w nim sposobu i drogi swego odrodzenia, cóż więc dziwnego, że nie tylko sztuki plastyczne, ale i poezja zaczyna odwiedzać boiska sportowe i wraca z nich tęższa, jędrniejsza i radośniejsza (...). Nasza literatura dość długo trzymała się biblioteki, kawiarni i lokalów redakcyjnych. Aż wyszła pewnego razu na boisko i odkryła nowy dla siebie świat[2].

Pierre de Coubertin
Podobny tok myślenia wyrażał także baron Pierre de Coubertin, twórca idei nowożytnych igrzysk olimpijskich. To z jego inicjatywy w 1906 roku w Paryżu odbyła się konferencja konsultacyjna z udziałem przedstawicieli świata sportu, a także literatury i sztuki. Zamysłem Coubertina było połączenie w igrzyskach dwóch, idących jak dotąd oddzielnie wartości: mięśni i ducha. Dotychczas sport postrzegano bowiem tylko i wyłącznie jako rozwój tężyzny fizycznej. Coubertin pytał:” Dlaczego by nie miały towarzyszyć manifestacjom sportowym wystawy sztuki sportowej?”[3]  

W ten sposób sport miał jego zdaniem nawiązać do czasów starożytnych, gdy na stadionie swoimi umiejętnościami popisywali się nie tylko sportowcy, ale też poeci. Postanowienie paryskiej konferencji mówiło, że podczas igrzysk będą rozgrywane konkursy ośmiu sztuk, w tym literatury. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości po raz pierwszy podczas olimpiady w Sztokholmie w roku 1912. Właśnie wtedy „Oda do sportu” Coubertina została nagrodzona złotym medalem olimpijskim w konkursie sztuki podczas 5. Igrzysk  Olimpijskich. Jest wyjątkowym dziełem literacko – publicystycznym. Autor dążył w niej do odrodzenia antycznego kultu ciała, na którym oparł podstawy własnej pedagogiki sportowej oraz filozofię i praktykę neoolimpizmu. Coubertin czerpał z tradycji starożytnej Grecji te wzory, które były mu akurat potrzebne do tworzenia własnego wizerunku igrzysk olimpijskich. Postanowił on zbliżyć do siebie dwie dziedziny: sport i sztukę. 23 maja 1906 roku odbyła się w Paryżu konferencja na temat: „Sztuka, nauka i sport”. Jednak nie odniosła żadnego sukcesu i zainteresowania artystów i pisarzy. Stało się jasne, że różnice dzielące sport i sztukę będą bardzo trudne do przezwyciężenia.
Stadion Olimpijski we Wrocławiu i dewiza igrzysk olimpijskich przyjęta przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski w roku 1913.Citius-Altius-Fortius (szybciej, wyżej, silniej)

Coubertin jako twórca i reżyser igrzysk olimpijskich wybiegał myślami daleko w przyszłość, lecz jako artysta tkwił w XIX wieku. Nadaje on „Odzie do sportu” konwencję znaną w starożytności, a doskonałą kompozycję wspiera poważną treścią. Te zalety wpłynęły z pewnością na komisję Olimpijskiego Konkursu Sztuki w 1912 roku, która przyznała autorowi „Ody” złoty medal olimpijski. Utwór został podpisany dwoma nazwiskami: G. Hohrod i M. Eschbach. Miało to symbolizować przyjaźń między dwoma narodami – Francją i Niemcami, które dzieliły ostre różnice polityczne. Pseudonim wykazał, że idea olimpijska może zbliżyć dwa kraje i ich narody. O nagrodzie zaważył humanistyczny wydźwięk „Ody”, a także zawarte w niej posłannictwo sportu. Dzieło Coubertina nie odznaczało się obrazowością języka, ale urzekało logiką wykładu i harmonią rozwijanych idei.

Oda jest zbudowana na klasycznym schemacie:

  • strofa
  • antystrofa
  • epoda

Obejmuje ona trzy części. Pierwsza składa się z trzech zwrotek, w których autor ukazuje odwieczne źródła sportu: zabawę, piękno i sprawiedliwość. Znacznie później te idee podejmie i rozwinie Johan Huizniga w Homo ludens.

O Sporcie, rozrywko bogów, esencjo życia objawiona nagle pośród karczowiska daremnych trudów dnia dzisiejszego, promienny wysłanniku odległych czasów ludzkiego uśmiechu. Pojawiłeś się i na wierzchołkach gór rozbłysła jutrzenka, a promienie światła przenikać poczęły mroki puszczy.
***
O Sporcie, ty jesteś Piękno! Tyś architektem tej budowli ludzkiego ciała, które oddane niskim żądzom warte jest pogardy, a rzeźbione szlachetnym wysiłkiem staje się czarą wzniosłości. Żadne piękno nie może istnieć bez proporcji i równowagi, a tyś jest mistrzem niezrównanym obydwu, gdyż ty stwarzasz harmonię, ty nadajesz rytm ruchom, ty siłę zdobisz wdziękiem, a gibkość nasycasz mocą.
***
O Sporcie, tyś jest Sprawiedliwością! Słuszna miara zasług, której daremnie poszukują ludzie w ustanowionych prawach rodzi się sama z siebie w twym kręgu. Nikt nie wzięci wyżej nad poprzeczkę, nie pobiegnie dłużej o chwilę niż naprawdę zdoła: tylko moc ciała i ducha wyznaczyć może granice zwycięstwa.[4]

Coubertein widzi piękno tak, jak Arystoteles – w harmonii i symetrii. Odnosi je do ludzkiego ciała. W kręgu jego zainteresowań jest również sprawiedliwość, która w rywalizacji sportowej nabiera cech sprawności moralnej. Sprawność fizyczna służy tutaj ochronie moralnej człowieka, a granice jego rozwoju wyznacza „moc ciała i ducha”.
Druga część „Ody do sportu” składa się z kolejnych trzech zwrotek o śmiałości, honorze i radości. Coubertin w nich pisze:

O Sporcie, ty jesteś Śmiałość! Sens cały trudu mięśni streszcza się w jednym słowie: ośmielić się. Po cóż są mięśnie, do czego służyć może poczucie własnej zręczności i siły, ćwiczenie zręczności i siły, jak nie do wypróbowania siebie? Lecz śmiałość, którą wzbudzasz nie ma nic wspólnego z zuchwalstwem awanturnika, który stawia wszystko na jedną kartę Jest to śmiałość ostrożna i z rozmysłem.
***
O Sporcie, tyś jest honorem! Twoje tytuły wcale nie są warte, gdy nie są zdobyte drogą uczciwą i w duchu pełnej bezinteresowności. Kto doń dochodzi wprzód wywiódłszy w pole swych towarzyszy sam ponosi szkodę: przylgnie do niego miano niegodnego, gdy się postępek potajemny wyda.
***
O Sporcie, tyś jest Radością! Na zew twój ciało rozkwita weselem, oczy się śmieją i krew szybciej krąży. Myśli się stają czystsze i jaśniejsze. Pierzchają troski udręczonych smutkiem, a pełni życia kosztują szczęśliwi.[5]

Poeta uważa, że cały trud mięśni streszcza się w jednym słowie: ośmielić się. Tymczasem rzeczywistość sportowa w tamtym okresie była zupełnie inna, ponieważ sport często kojarzony był z hazardem. W takiej praktyce odwoływanie się do honoru i bezinteresownego wysiłku, wydawało się dziwne i niezrozumiałe. O kimś takim w starożytności Gorgiasz mówił, że jest stworzony do „wytwarzania iluzji”.
Istotą igrzysk nie jest zwyciężyć, ale wziąć udział. Nie musisz wygrać, bylebyś walczył dobrze -  Coubertein

O kolejnej strofie „Ody” Krzysztof Zuchora pisał: „Jeśli cały utwór utrzymany jest w nastroju apolińskim: klasycznej formy i poważnej treści, to ten fragment przenika nastrój dionizyjski, emocje musują jak młode wino, a poeta traci kontrolę nad formą. Właśnie ta strofa dostarcza krytykom dowodów na to, że poezja Coubertina jest niskiego lotu, a olimpijski medal za ten utwór potwierdza jedynie, że kryteria używane do oceny poezji są bardzo nieostre.”[6]

Jednak znawcy dzieł tego autora potrafią dostrzec w jego poezji pozytywne wartości, powołując się przy tym na trzecią część utworu, na którą składają się zwrotki numer siedem, osiem i dziewięć. Są one poświęcone dziedzictwu, postępowi i współczesnej odmianie antycznej ekecheirii:

O Sporcie! Tyś jest Płodnością! Ty wiedziesz krótką i szlachetną drogą do poprawienia gatunku ludzkiego, niszcząc zalążki czyhających chorób, prostując wszelkie ułomności ciała. Ty także rodzisz w człowieku pragnienie wydania na świat synów szybkich, mocnych, godnych następców jego na arenie, gotowych sięgać po laury ojcowskie.
***
O Sporcie, tyś jest Postęp! By moc ci służyć, człowiek musi stale rozwijać ciało i rozwijać ducha. Musi przestrzegać najwyższej higieny: wyrzec się wszelkich zbytecznych nadużyć. To ty mu wpajasz te mądre zasady, które wzbraniając mu naruszać zdrowie, wysiłek jego uczynią skutecznym.[7]
Twórca nadaje kształt artystyczny myślom wysokiego lotu, ujętym w formę poetyckiej paraboli łączącej przeszłość i przyszłość, ale także dzieje człowieka jako istoty biologicznej oraz jako twórcy historii i kultury. Postęp nie jest możliwy bez ciągłego „rozwoju ciała i rozwoju ducha”, a warunkiem koniecznym „skutecznej” obecności człowieka w kulturze jest taki sposób bycia, w którym zachowane są „mądre zasady” prowadzące do zdrowia. Utwór kończy inwokacja do pokoju jako formy nowożytnego kultu:

O Sporcie! Ty jesteś Pokój! Ty ustanawiasz przyjacielskie związki między ludami, zbliżając je sobie we wspólnym kulcie siły ujarzmionej, rzeczniczki ładu, zwyciężczyni siebie. Tobie zawdzięcza wszystka młodzież świata poznanie siebie i poszanowanie wzajemne bogactw kultury swych krajów, l tak najwyższe wartości narodów stają się źródłem szlachetnej walki i pokojowego współzawodnictwa.[8]

Krzysztof Zuchora o dziele Coubertina pisał:” Poetycki kunszt, jaki zademonstrował twórca nowożytnego olimpizmu w swej Odzie do sportu polega na naturalnym wykorzystaniu tradycyjnej formy epinikionu do przekazania poważnych treści współczesnych. Coubertin wzorując się na Odach zwycięskich Pindara wprowadza zamiast greckiej mitologii nowożytną interpretację źródeł kultury, portret olimpionika, a dzieje jego rodu zastępuje portretem zbiorowym sportu jako zjawiska wspólnotowego. Pochwała najbliższej ojczyzny lub miasta, skąd pochodził zwycięzca igrzysk, zmieniły się pod jego piórem w obraz świata jako wspólne wioski olimpijskiej.”[9]

Coubertin wierzył, że sport może być pięknym sposobem życia, który będzie wyrażał się w pięknych formach: plebejskich, dworskich, religijnych oraz świeckich. W swoim największym dziele pisał:” Sport powinien być traktowany jako źródło sztuki i jako czynnik pobudzający do rzeczy pięknych. Produkuje on piękno, ponieważ ożywia atletę, który jest żywą rzeźbą. Jest okazją dla piękna przez poświęcone mu budowle, widowiska i święta.”[10]

Coubertin chciał połączyć sport i sztukę i wykorzystał do tego okres historii i kultury starożytnej Grecji, w którym związki te były najmocniejsze. Zdawał sobie jednak sprawę, że tamtego obrazu życia nie można przywrócić w jego dawnym kształcie z powodu innych potrzeb cywilizacyjnych i odmiennego kanonu kulturowego.

Idea konkursów sztuki, które były włączone do oficjalnego programu igrzysk olimpijskich przeżyła zaledwie dziesięć olimpiad i upadła wkrótce po śmierci Coubertina. W oficjalnych zapisach widnieją zwycięzcy ośmiu konkursów z dwudziestu trzech krajów. Wśród nich znajduje się Polska, która zdobyła łącznie trzy złote, dwa srebrne i trzy brązowe medale. Pierwsze trofeum wywalczył Kazimierz Wierzyński.[11]


[1] A. Hutnikiewicz, I i II młodość Wierzyńskiego, Toruń 1976, s. 190.
[2] F. Janczyk, Podszepty prometejskie, Kraków 1932, s. 2
[3] W. Lipoński, Sport, literatura, sztuka, Warszawa 1973,  s. 290.
[4] P.de Coubertin, Oda do sportu, WWW.olimpijski.pl
[5] P.de Coubertin, Oda do sportu, WWW.olimpijski.pl
[6] Z. Krawczyk, Kultura fizyczna i sport – Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, Warszawa 1997, s. 282.
[7] P.de Coubertin, Oda do sportu, WWW.olimpijski.pl
[8] P.de Coubertin, Oda do sportu, WWW.olimpijski.pl
[9] Z. Krawczyk, Kultura fizyczna i sport – Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, Warszawa 1997, s. 283.
[10] P. de Coubertin, Pedagogika sportowa
[11] Na podstawie: W. Lipoński, Humanistyczna encyklopedia sportu, Warszawa 1983r, s. 65.
 

0 comments:

Prześlij komentarz