Zielona Mila Śląska Wrocław

Jestem piłkarskim ignorantem. Nie czuję żadnych emocji, kiedy widzę kopaczy w TV, ale postanowiłem się przemęczyć i mecz Śląska z Rapidem Bukareszt obejrzałem. W CAŁOŚCI. Co prawda robiłem to bez większego skupienia, ale po bramce Sebastiana Mili na początku meczu to się zmieniło, bo uwierzyłem w siłę Śląska i czułem, że jestem świadkiem ważnego wydarzenia w historii wrocławskiego klubu.Całość przeczytasz tutaj.
 

0 comments:

Prześlij komentarz