Wszyscy w komplecie... (fot. Mariusz Sieradz) |
Trzej przyjaciele z boiska. Fajnie było znowu zobaczyć ich razem.
Frekwencja na spotkaniu na piętrze wyremontowanego Dworca Głównego nie
powaliła. Na Fejsiku zdeklarowało się przyjść ponad sto osób. W sumie
zdecydowała się przyjść niespełna połowa.
Powody są chyba trzy:
Impreza nie była specjalnie reklamowana w mieście. Gdyby autor nie wysłał
mi zaproszenia na Facebook’u, to o imprezie w ogóle bym się nie dowiedział.
Boom na koszykówkę we Wrocławiu minął. Młodzi ludzie mają innych idoli,
albo robią karierę wirtualną rzucając punkty Gortatem w NBA 2K15.
Sobota, 10.00 rano to dość niefortunny termin. Ciężko o motywację do
ruszenia się z łóżka w weekend, gdy pogoda za oknem pod psem.
Maciej Zieliński. (fot. Mariusz Sieradz) |
Żaden z bohaterów nigdy nie był wielkim mówcą. Lepiej czują się z piłką na
parkiecie niż z mikrofonem za stolikiem. Chciałbym powiedzieć, że czas był dla
wszystkich łaskawy, ale tylko po Wójciku widać, że jeszcze dwa lata temu
zdobywał punkty na parkietach ekstraklasy, choć nie jest w tym towarzystwie
najmłodszy. Ale to drobne szczegóły.
Była mowa o ogólnym stanie polskiej koszykówki. Byli koszykarze dziwią się, że w Polsce nikt nie chce korzystać z ich wiedzy, doświadczenia. Nikt nie bije się o starą gwardię, aby trenowała następców i była zatrudniona w klubach ekstraklasy. Zupełnie inaczej jest za granicą, gdzie byli gracze są rozchwytywani i mimo wieku są twarzą/mózgiem zespołu czy całej ligi.
Była mowa o ogólnym stanie polskiej koszykówki. Byli koszykarze dziwią się, że w Polsce nikt nie chce korzystać z ich wiedzy, doświadczenia. Nikt nie bije się o starą gwardię, aby trenowała następców i była zatrudniona w klubach ekstraklasy. Zupełnie inaczej jest za granicą, gdzie byli gracze są rozchwytywani i mimo wieku są twarzą/mózgiem zespołu czy całej ligi.
Adam Wójcik i Dominik Tomczyk (fot. Mariusz Sieradz) |
Jednak głównym tematem była książka i zawarte w niej historie. Jacek
Antczak zaznaczał, że nie wszystkie kręcą się wokół Wójcika i jego gry w koszykówkę.
Nie brakuje w niej „historii po obwodzie”, czyli nieco dalej od "trumny"
i z dystansem do kosza. Ot, tak bardziej o życiu gwiazd polskiej koszykówki bez
piłki.
Podobno pękła niejedna setka na Zielińskiego. Szczegółów nie znam, więc siadam
i czytam. Wrażeniami się podzielę. Na pewno warto, bo wciąż szukam odpowiedzi
na pytanie kim jest Adam Wójcik. Napisać, że ośmiokrotnym mistrzem Polski,
mistrzem Belgii, zdobywcą 10.110 punktów w Polskiej Lidze Koszykówki, to nie
napisać o nim nic. To tylko sucha statystyka. W tej książce musi być coś
więcej.
Kim więc jest? Jak jest postrzegany przez innych? Dla mnie przed
przeczytaniem lektury jest idolem z dzieciństwa, człowiekiem, który zmienił moje spojrzenie na
sport. To człowiek, który był przykładem i wzorem dla innych. Tytan pracy i w
końcu pierwszy polski koszykarz, który doczekał się książki o sobie.
Już jesteś legendą, człowieku...
0 comments:
Prześlij komentarz